Wiele wskazuje na to, że wychodzenie ze spowolnienia gospodarczego wywołanego pandemią koronawirusa będzie miało kształt litery U. Dla transportu oznacza to wzrost liczby zleceń, wyższą rentowność kontraktów oraz nowe możliwości biznesowe po okresie stabilizowania się gospodarek narodowych państw Unii Europejskiej. Po powrocie do „normalności” możemy spodziewać się jeszcze większego niż dotychczas zapotrzebowania na międzynarodowe usługi transportowe, a w tym sektorze polscy przewoźnicy są liderem. Jednak nie można zapominać o jednym z czynników konkurencyjności, który w ostatnim czasie nabrał znaczenia, czyli o nowoczesnych technologiach i wykorzystaniu ich w przewozach drogowych i logistyce.
– Cyfryzacja transportu w Polsce jest na wczesnym etapie. Branża dopiero nabiera dojrzałości do wdrażania zaawansowanych rozwiązań technologicznych, ale to właśnie digitalizacja będzie jedną z sił, która najmocniej wpłynie na transformację w międzynarodowych przewozach drogowych – mówi Bartosz Najman, wiceprezes INELO i OCRK.
Z danych systemu GBOX wynika, że transport krajowy w kwietniu 2020 roku zanotował niewielki spadek przejechanych tras – około 10 proc. w stosunku do połowy marca br. Do państw Wspólnoty przewoźnicy również jeżdżą mniej, jednak zmniejsza się już dynamika spadku przejechanych kilometrów.