Przerwy w pracy fabryk w Chinach spowodowane koronawirusem rozbijają łańcuch dostaw i uniemożliwiają produkcję w zakładach przemysłowych na całym świecie. To zaś prowadzi do ograniczenia produkcji paliwa. Agencja ratingowa Moody’s ostrzega przed światowym kryzysem.
Dalsze rozprzestrzenianie się koronawirusa poza obszarem Chin może spowodować poważne konsekwencje ekonomiczne – ostrzega Atsi Sheth, dyrektor zarządzający w agencji Moody’s.
"Na razie bezpośredni efekt koronawirusa widać przede wszystkim w spółkach wydobywczych, bo ponad połowa produkcji stali i zużycia miedzi na świecie odbywa się w Chinach” – powiedział PAP Biznes Tomasz Rodak, analityk DM BOŚ.
Drugim sektorem, który otrzyma pierwsze uderzenie, jest automotive. Należy bowiem pamiętać, że ekspozycja niemieckich koncernów motoryzacyjnych na Chiny jest bardzo duża, a sprzedaż Volkswagena, BMW i Daimlera sięga około 10 proc.” – dodał Rodak.
Na wydłużenie noworocznej przerwy w chińskich fabrykach zdecydowali się także producenci samochodów – Nissan, Hyundai, Toyota, BMW i Volkswagen.
"Rozważymy wznowienie działań w oparciu o analizę rozprzestrzeniania się wirusa i wpływu epidemii na łańcuch dostaw" – powiedział przedstawiciel Nissana agencji Kyodo.
Podobną decyzję podjęły firmy Bosch i Webasto.