Stany Zjednoczone i Europę nierozerwalnie łączy wielowiekowa historia. Liczne pokolenia były świadkami tworzenia się i rozwoju relacji międzykontynentalnych. Gospodarki obu mocarstw niejednokrotnie przeżywały wzloty i upadki, by w XXI wieku stać się liderami na arenie międzynarodowej.
USA to kraj o wysokim poziomie rozwoju infrastruktury transportowej i komunikacyjnej. Charakteryzuje się swoistym masowym transportem towarowym i pasażerskim na poziomie kraju i za granicą. W ramach przewozów wewnątrzkrajowych w Stanach Zjednoczonych rocznie transportowanych jest około miliarda ton ładunków. Do tego dochodzi kolejne 1,5 miliarda ton produktów eksportowo-importowych transportowanych do portów lub wysyłanych z portów USA. Pierwsze przedstawicielstwo międzynarodowej grupy kapitałowej AsstrA w Ameryce pojawiło się w Nowym Jorku - w globalnym centrum logistycznym ruchu towarowego między Stanami Zjednoczonymi a Europą.
Kraje Europy Zachodniej i Środkowej stanowią 74% światowego frachtu morskiego. Do 20 największych portów kontenerowych na świecie należą 3 europejskie miasta: Rotterdam (14,5 miliona kontenerów rocznie), Antwerpia (11,1 miliona) i Hamburg (8,7 miliona). W dwóch ostatnich funkcjonują już przedstawicielstwa AsstrA, które aktywnie obsługują Klientów korporacyjnych.
Andrzej Iwanow-Kołakowski, dyrektor regionalny AsstrA w krajach UE, podzielił się swoimi przemyśleniami na temat zjednoczenia największych kontynentów w grupie kapitałowej AsstrA-Associated Traffic AG.
- Jakie perspektywy dla grupy kapitałowej stwarza pojawienie się AsstrA w Stanach Zjednoczonych?
USA to największy rynek światowy, podczas gdy Nowy Jork stanowi centrum przepływów towarowych z Europą. Aktualnie zespół AsstrA jest obecny na obu końcach tej trasy handlowej, co daje Klientom firmy jeszcze większą przewagę konkurencyjną. Bliskość lokalnych partnerów i dostawców zwiększy jakość usług i kompetencje pracowników na trasach ze Stanów Zjednoczonych. To z kolei pozytywnie wpłynie na ofertę cenową.
- Jakie trudności AsstrA napotkała na swojej drodze, wychodząc na tak potężny rynek jak USA?
Przede wszystkim silna konkurencja. Ta „walka” będzie wymagała dużego wysiłku. Warto zwrócić uwagę na konserwatywne środowisko amerykańskiego biznesu wraz z wynikającymi z niego trudnościami i patronatem ze strony państwa. Polityka gospodarcza wobec europejskich i innych partnerów będzie również stanowić przeszkodę w realizacji strategicznych celów firmy. Nie po raz pierwszy zespół AsstrA napotkał trudności związane z „odkrywaniem” i „podbijaniem” nowych regionów, dlatego grupa kapitałowa jest gotowa na wyzwania.
- Jakie są śmiałe i ambitne plany rozwoju stosunków między Europą a Stanami Zjednoczonymi?
Planowany zakres działań na kierunku Europa-USA-Europa nie będzie mniejszy niż na głównym kierunku AsstrA, jaki stanowi szlak Europa-kraje WNP-Europa. W ciągu pierwszych dziesięciu lat działalności AsstrA była kojarzona głównie jako partner w przewozach z krajów europejskich do Rosji, na Białoruś, Ukrainę i do Kazachstanu.
W ciągu ostatnich pięciu lat pozycja AsstrA została wzmocniona nie tylko w krajach WNP, ale także w Unii Europejskiej. Dziś Klienci korporacyjni korzystają z kompleksowych usług w obszarach wewnątrzeuropejskich. Kolejnym krokiem jest rozwój kompetencji na amerykańskim szlaku. Dlatego w najbliższej przyszłości planowane jest otwarcie biur morskich AsstrA w głównych portach Europy, działających na trasach z USA.
- Czy planuje Pan podróż do Stanów?
Odwiedziłem ten kontynent latem 2019 r. Ameryka to kraj wolnych, dążących do obranego celu i pracowitych ludzi. To inna i samowystarczalna kultura, znacznie różniąca się od Europy. Wszystko jest tutaj większe: terytorium, odległości, samochody i miasta. Jednym słowem, to kraj wielkich możliwości!